Kocie Matki – Królowe Kociego Imperium

W świecie, gdzie psie madki z dumą prezentują swoje czworonożne dzieci w welwetowych fotelikach, istnieje inna, równie oddana, choć znacznie bardziej tajemnicza grupa – kocie madki. Te kobiety nie tylko kochają swoje futrzaste pociechy, ale traktują je jak członków królewskiego rodu. I nie jest to przesada, bo kot nie jest dla nich zwykłym zwierzakiem, lecz panem życia, wszechświata i kanapy.

Kim właściwie jest kocia madka?

Kocia madka to kobieta, której serce bije rytmem mruczenia jej kota. To ktoś, kto zamiast słowa „kot” używa sformułowań takich jak „synek”, „córeczka”, „księżniczka” lub „jego kocia wysokość”. W jej telefonie zdjęcia kota zajmują 98% pamięci – a partner, jeśli go posiada, istnieje na tych zdjęciach jedynie w tle. Kocia madka doskonale wie, że jej futrzasty podopieczny nie może spać na zwykłym posłaniu – tylko welur, tylko jedwab, tylko perfekcyjnie dopasowany kolorystycznie do wystroju wnętrza.

Typowe zachowania kocich madek

„Nie podchodź, bo mój kot nie lubi obcych”

Choć kot może ważyć zaledwie kilka kilogramów i nosić imię „Klakier”, jego bezpieczeństwo i komfort psychiczny są najważniejsze. Każdy pies, dziecko, a nawet sąsiad są dokładnie skanowani podejrzliwym spojrzeniem, bo kocia madka wie, że świat pełen jest zagrożeń. Kot musi mieć poczucie absolutnej izolacji i kontroli nad swoim środowiskowym imperium.

„On ma alergię na gluten, kurczaka i stres”

Kocia dieta jest precyzyjniej zbilansowana niż dieta samej madki – podczas gdy kot dostaje organiczne filety z dzikiego łososia, madka je od trzech dni tę samą sałatkę z supermarketu. Gotowane na parze łosoś, bio-dynia, suplementy witaminowe – a wszystko podane w porcelanowej miseczce za cenę porównywalną z miesięczną ratą kredytu hipotecznego. Madka zje na szybko kanapkę z serem, bo przecież kot zjadł już całe kulinarne arcydzieło dnia.

„Kupujemy nowy drapak, bo poprzedni już się znudził”

W życiu kociej madki drapak nie jest tylko drapakiem. Jest to strategiczne centrum dowodzenia, miejsce ćwiczeń fizycznych, psychoterapii i odpoczynku dla jej ukochanego kota. Jeśli ten przedmiot się znudzi, natychmiast organizowana jest wyprawa do sklepu zoologicznego po coś jeszcze bardziej imponującego, aby kot nie popadł w depresję z nudów.

Kocia madka w popkulturze

Kocia madka to skrzyżowanie Daenerys Targaryen z „Gry o Tron” i Bree Van De Kamp z „Gotowych na wszystko”. Perfekcyjna gospodyni, opiekunka i bezwzględna władczyni, gotowa przejąć każdy zakątek mieszkania, by jej pupil czuł się jak prawdziwy król siedmiu królestw. Każde drzemanie, każde spojrzenie kota jest dokumentowane na Instagramie – zwłaszcza filmiki zatytułowane „Kicia vs laser” albo zdjęcia „Jego wysokość na tronie z poduszek”, gdzie kot ma więcej obserwujących niż niejeden influencer.

Kocia madka na zakupach

W sklepach zoologicznych kocie madki spędzają więcej czasu niż w popularnych sieciówkach. Przeglądają półki z miną surowego jurora programu kulinarnego, oceniając jakość składników karmy, pochodzenie zabawek i estetykę legowisk. Bo przecież jej kot zasługuje na to, co najlepsze, i to najlepiej w odcieniach pastelowego różu lub stylowego granatu, zależnie od tego, co bardziej podkreśla jego królewskie futerko. Idealne przykłady to mięciutkie legowisko Fluffy lub designerski domek Uchi 2w1, które spełnią najwyższe wymagania królewskiego pupila.

Media społecznościowe a kocie madki

Social media to naturalne środowisko życia każdej kociej madki. Codzienne zdjęcia kota w różnych pozach są obowiązkowe, a relacje z wizyty u weterynarza gromadzą więcej widzów niż finałowy odcinek „Gry o Tron”. Każdy nowy drapak, nowa miseczka lub zabawka to świetna okazja do instastory, a hashtagi #catmomlife i #królewskiemruczenie obowiązkowo lądują pod każdym postem.

Czy bycie kocią madką jest fajne?

Oczywiście, że tak! Bycie kocią madką to nie tylko styl życia – to prestiż, filozofia i forma samorealizacji. Kocia madka wie, że jej miłość do kota jest wyjątkowa, że nie każdy jest w stanie zrozumieć głębię tego uczucia. Ale najważniejsze jest to, że wie również jej kot.

Jeśli więc widzisz siebie w powyższym opisie, możesz być dumna. Witaj w elitarnym gronie kocich madek – kobiet, które każdego dnia udowadniają światu, że koty rządzą nim już od dawna. A jeśli jeszcze nie należysz do tego grona, pamiętaj – prędzej czy później, kocia mafia i tak Cię odnajdzie. Lepiej od razu przygotuj się na tę nieuchronność.